Zastanawiasz się nad startem w Hunt Runie? Sprawdź listę obaw jakie mieli inni uczestnicy zanim wystartowali w biegu z przeszkodami.

Kompletna lista obaw, które mieli inni uczestnicy Hunt Run przed zapisaniem się na bieg. Jeśli chcesz przewiń stronę na dół i sprawdź czy Twoje obawy pokrywają się z obawami innych.

Jakiś czas temu na naszej grupie na facebooku Aleksander zadał pytanie osobom, które miały przyjemność startowania w Hunt Runie. Dotyczyło ono obaw z jakimi walczyli w swoich myślach przed zapisaniem się na swój pierwszy bieg.

Klasyczne …”Czy dam rade?”…

To czego nauczyło mnie życie ( gwoli ścisłości – artykuł autorstwa organizatora Adama ;-)), jako osobę która stała przed wieloma wyzwania to fakt, że najważniejsze jest zawsze podjęcie decyzji, które powinno być jasno sprecyzowane np. w ten sposób: “kur.a zrobię to!”. To pomaga wydobyć z siebie głęboko drzemiącego Dzika. Jeśli przy okazji krzykniesz i wypowiesz powyższe to gwarantuję Ci, że poczujesz tą moc! Puszcza stres i niepotrzebne napięcia i nabierasz odwagi. Ja często krzyczę w swojej głowie przed porannym wstaniem z łóżka na pierwszy trening. Dokładnie wypowiadam powyższą sentencję. 🙂 Kiedyś nagrałem na ten temat film na youtube 🙂

Przed każdym wyzwaniem jakiego się podejmujemy mamy podwyższone ciśnienie, ale w głębi duszy czujemy, że musimy to zrobić. To jest to coś co nas pcha w niewiadome. Ta nutka adrenaliny.

Jestem Organizatorem Hunt Runa, ale przede wszystkim pasjonatem wysiłku. Pokonywałem wyścigi o randze światowej, gdzie udział mieli tylko wyselekcjonowani zawodnicy z całego świata. Jednym z nim nich był UltraMan gdzie płynie się 10km, jedzie się rowerem 421km po górach i biegnie się na koniec 84km- najpiękniejsze doświadczenie, które poszerzyło moje horyzonty.

Przed każdym wyzwaniem wszyscy mamy to samo uczucie. Trochę motylków w brzuchu i masę niepewności co to będzie. W moich wyścigach w których ja się ścigam wszyscy mają te kamienne twarze. Każdy wie, że czeka go ciężka droga. Ma to swój urok, ale wiele czynników powoduję, że radość ze startu mimo że buzuje w głębi umysłu to jest tak samo głęboko schowana za wielką niepewnością.

To za co uwielbiam organizować Hunt Run to brak tych kamiennych twarzy i takiej zawziętości, której towarzyszyły lata przygotowań do jednego startu. Hunt Run to wspaniali uśmiechnięci ludzi, ale mały czy duży start – emocje towarzyszą każdemu. To te emocje powodują, że chcemy robić to czego jeszcze nie zrobiliśmy.

Pytanie Aleksandra do grupy:

“Jakie były Twoje obawy przed wzięciem udziału w biegu z przeszkodami i co ważniejsze – co sprawiło, że się zdecydowałeś(aś)?”

Nie mówię tutaj tylko o Hunt Runie, ale ogólnie biegach z przeszkodami.

Zastanawiamy się po prostu czy jest jakiś czynnik wspólny oraz jak sobie można z nim poradzić  :)”

Wyzwania to mój temat więc z przyjemnością piszę ten artykuł. To one powodują, że stajemy się innymi ludźmi. Kiedyś stary znajomy powiedział do mnie zmieniłeś się. Powiedziałem mu, że tak zmieniłem się. Myślał, że będę się tego wstydził, bo w jego oczach zmiana to jest coś negatywnego. Każdy kto się zmienia na przestrzeni lat może potwierdzić, że zmiana siebie to coś pozytywnego co go spotkało. Nowości to coś czego powinniśmy doświadczać każdego dnia. Dlatego też lubię podróże rowerowe po nieznanych miejscach. Nigdy nie wiesz co będzie na koniec dnia, gdzie będzie się jadło, gdzie rozbije się namiot.

Zwłaszcza gdy robi się to w samotności bo daje to takie poczucie, że musisz polegać na ludziach których spotkasz w podróży. Musisz zaufać często nieznajomym, poprosić ich o pomoc. Na początku jest to zajebiście trudne. Po 30 dniach samotnej podróży staje się to naturalne.

To o czym piszę powyżej to rzeczy z którymi muszą się zmierzyć uczestnicy Hunt Run, ale w przyspieszonym tempie. Szybciej się poznają, każdy wie że warto sobie pomagać, dzielić się zaufaniem. To jest właśnie to wyzwanie, przygoda i cała masa rzeczy w bonusie. Za to uwielbiam ten bieg i ludzi którzy na niego przyjeżdżają. Za to uwielbiam Terenwizję, że robi takie świetne filmy pokazujące jak jest naprawdę.

[video_embed video=”SgO8eorakwE” width=”100%” height=””]

Trochę się rozczuliłem i rozpisałem, ale to temat o którym napiszę kiedyś książkę, bo czuję się w nim jak ryba w wodzie.

Wrócę jednak do listy obaw i odpowiedzi tak żeby każdy “NOWY” (tak się mówiło na nowego ucznia w klasie podstawowej) zrozumiał, że to kwestia decyzji dzieli go od tego czy wystartuje w Hunt Runie i czy podejmie rękawicę dalszych zmian w swoim życiu. A jak już podejmiesz decyzję to tutaj znajdziesz wskazówki odnośnie tego jaki dystans wybrać.

 Lista Obaw – czytaj po kolei:

  1. “Nie dam rady siłowo np. podciągnąć się na ściance”
  2. “Tu startują tylko dziki w mega formie..”
  3. “Najbardziej przerażało mnie to że nie miałem żadnych obaw ??? pomimo tego że nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem wcześniej ???” 
  4. “Moją obawą za każdym razem była przede wszystkim zbyt głęboka woda. I nadal nią jest, ale nie byłabym sobą, gdyby takie coś mnie powstrzymało 😀
    A decyduję się, bo jesteście super – organizatorzy, uczestnicy, moja ekipa Żółwi <3
    Świetna atmosfera i zabawa połączona z pokonywaniem własnych słabości. Udowodnienie sobie, że się da. Super wspomnienia i apetyt na więcej 🙂
    A do pierwszego startu przekonały mnie filmiki z wcześniejszej edycji ;)”
  5. “Prawdę mówiąc mnie przekonał filmik i ze znajomymi stwierdziliśmy : jedziemy! Będziemy ćwiczyć! Będzie super! no i tak minęło pół roku i pobiegliśmy- bez przygotowania ??? w sumie bez przygotowania i bez większego stresu bo nie biegliśmy po miejsce, chcieliśmy dobrze się bawić i dotrzeć do mety, udało się i wracamy po więcej!”
  6. “moją największą obawą było, że się zabiję i nie dotrę na obronę własnej magisterki, którą miałam trzy dni po biegu ? no i oczywiście pojawił się odwieczny dylemat: a może powinnam zostać w domu i się uczyć? Pojechanie na huntrun okazało się wspaniałym pomysłem, po biegu czułam, że jak przebiegłam coś takiego, to jestem już prawdziwym dzikiem i żaden egzamin mi nie straszny! A motywacją dla mnie i reszty drużyny ‘Januszów i Grażyn’ był czekający na mecie hot dog, prawda Anka?”
  7. “Jadę pierwszy raz ?zapisałam się pod wpływem impulsu #mąż mówi że nie dam rady # tego się boję teraz zadaję sobie pytanie Co JA Najlepszego Zrobiłam ? oby nie zabrakło mi odwagi i sił ?”
  8. “A mnie pierwszy raz kol namówił na nocnego rekruta i tak już mi został uraz że muszę taplac się w błocie ? ale filmiki mnie nakrecaly by nie zrezygnować i zazdroscilem innym jacy byli szczęśliwi na mecie i podczas biegu ? i też tak chciałem więc jestem”
  9. “A ja się bałam że jestem za stara, że nie dam rady, że jestem stara. Wstydzilam się, ale strasznie chciałam sprobowac. Jak wystartowala moja fala, to wszyscy pobiegli, a ja zostałam na końcu sama. Ale dałam radę i ukończyłam. To był hunt run w 2015 .”
  10. “Kiedys jako Harcerz druzyny survivalowej biegalem skakalem i dobrze sie bawilema pozniej przyszlo dorosłe zycie tzw odpowiedzialnosc 20kg+. Jedyna obawa jaka mam przed pierwszym razem po okolo 15tu latach tooo…… czy nie wybralem za krudkiego dystansu Dziekuje Michalowi za pomysl I Moni za namowienie…nie namawiala dlugo . Widzimy sie na starcie ???”
  11. “Obaw przy zapisie nie było. Tylko ciekawość. Może trochę myślałam o logistyce (to jej najbardziej się obawiałam): jak dojadę, gdzie będę spać, gdzie kibelek, łazienka, szatnia 🙂 Za to na starcie najbardziej bałam się zimnej wody (“jak ja później polecę w mokrych butach tyle km?”) 🙂 A! i ludki z pola namiotowego mnie nastraszyli, że w błocie buty się gubi, więc włączyło mi się że na metę to boso przylecę 🙂 I sumarycznie startując byłam bardziej przerażona niż podczas 1 skoku ze spadochronem :)”
  12. “Bardzo chciałam spróbować od kiedy się tylko o takich biegach dowiedziałam. Ze nie dam rady siłowo – najwyżej będzie kara. Bałam się tylko ze będę innym przeszkadzać, opóźniać… Ale spróbowałam i wiem juz ze zawsze możesz liczyć na inne dziki ?”
  13. “Ja się bałam, że padnę po 300 metrach i będę się musiała turlać do mety, bo nie będę miała siły biec dalej ? Brak kondycji + słabe stawy. Od 3 edycji się zbierałam, żeby pobiec, aż w końcu przed ostatnią edycją stwierdziłam “jak nie teraz to nigdy”, chciałam udowodnić sobie, że mogę – i udowodniłam 😉 Jakoś przekaleczyłam te 6 km ?v”
  14. “Na pierwszy bieg zapisała mnie Justyna Książek a powód miała bardzo prosty chciała mnie wykończyć ale się nie udało więc zapisała mnie na kolejny i kolejny i kolejny. W tym roku chyba dopnie swego bo zapisała mnie na dublet w HR… A może się nie dam i pobiegnę w 2019 😉 obawę jaką mam to że ona nie przestanie mnie zapisywać”
  15. “Chęć sprobowania czegoś innego”
  16. “Bieganie z przeszkodami – czyli *** małpi gaj *** – obowiązek każdego żołnierza. Pytanie brzmi – OSTEOPOROZA ? czy się rozsypię ?”

Wszyscy mamy te same obawy. Trzeba tylko umieć podjąć decyzję. Odpowiedzi jak pokonali powyższe obawy nasi uczestnicy znajdziesz w wątku na naszej grupie. Specjalnie daję link żeby zmusić Cię do dodatkowego działania. Jeśli masz jakieś inne obawy to napisz je w komentarzu. Z tego co naliczyłem w chwili kiedy piszę ten artykuł jest 22 komentarze. Możesz tam spokojnie napisać co Cię trapi. Stare dobre Dziki podpowiedzą Ci co najlepiej zrobić żeby dać radę. Ja udzielam się również sporo więc możesz liczyć na moje wsparcie również. Poczytaj też co napisali inni. Na pewno doda Ci to pewności siebie, bo o to tak naprawdę chodzi.

Jeśli jeszcze nie widziałeś/aś to zajrzyj do naszego bezpłatnego Ebooka w którym przedstawiamy różne “kejsy” osób które ukończyły nasz bieg i że można to zrobić na różne sposoby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *